Do Wysowej, małymi krokami ale jednak, zbliża się zima.
Wraz z nią - koniec roku.
Myślę, że to dobra chwila na małe podsumowanie. Koniec roku to jakaś granica, chwila na refleksję,wspomnienia - ale też nadzieja i plany na przyszłość.
Co w tych moich górach ?
Od kilku dni zasnuły się mgłą, brak słońca , pusto.
Za płotem dostojny park, czeka na śnieg. Czeka też na spacerowiczów.
Tylko na budowie słychać stukanie, głosy robotników, którzy śpieszą się , chcą zrobić dach przed śniegiem, zdążą ? Tempo mają dobre.
Przecież wszyscy czekamy na majowe otwarcie.
Za chwilę Święta, Sylwester, Nowy Rok...a potem ferie.
Święta - rodzinnie,
Sylwek - kameralnie , 50 osób w naszym domu "Cztery Pory Roku ",
Ferie - karatecy z Warszawy, potem nasz koński obóz.
W międzyczasie - jak co roku, po raz 8 Bal Koniarza , bo przecież
KARNAWAŁ !!!
A jaki był ten mijający rok?
Myślę, że tak ogólnie - dobry.
Jak co roku - dzieciaki ze szkół łączyły naukę z wypoczynkiem na "zielonych szkołach ",
goście na wczasach, niektórzy wypoczywali w siodle, były : obozy i rajdy konne, grupy sportowe (tradycyjnie, zaprzyjaźnieni kolarze), tenisiści, pływacy.
Szkoda tylko, że nie udało nam się w tym roku zorganizować
5 Wysowskich Spotkań w Siodle - ot, ta lipcowa pogoda...
Myślę, że na dzisiaj wystarczy.
Zapraszam do mnie...gdzieś w górach...usiądziemy przy kominku,
za oknem biało, lekki mrozik...
ooo rozmarzyłam się...ale marzenia się spełniają...trzeba je mieć !!!
ojj Kochana jak ja tęsknię za Wami i Waszym kominkiem i zapachem fajki :))
OdpowiedzUsuńAle już niedługo już w Sylwestra posiedzimy razem przy kominku pobawimy się, pogadamy, pożartujemy.... Już się nie mogę doczekać i tęsknię.....